Zwykle w piątek publikowaliśmy podsumowanie tygodnia. Ale ponieważ chłopaki nie mają czasu i zasięgu (wyjaśnienie poniżej) to tylko krótkie teksty od Sajmona i trochę zdjęć z ostatnich dni.
Sajmon / 17 lis 2015,
Noooo, dzisiaj aż furkotało od roboty na jachcie. Janusz z Marcinem prowadzili prace archeologiczno-górnicze przy odkopywanio-podkopywaniu Poldka, z myślą o wsunięciu konstrukcji unoszącej jacht w kosmos, Basia fedrowała, że hej. W przerwach podziwialiśmy pływanie synchroniczne wielorybków. Uzyskaliśmy bogatą kolekcję zdjęć płetwalowych wywiniętych ogonów…
Seba ruszył z elektryków, kolejne gorące pozdrowienia dla Maara padały co i rusz…
Ja się doktoryzuję z instalacji wodnych, bo chłopcy z Bazy Sokołowskiej zutylizowali spalili nasz syfon i odpływy zlewowe. Próbujemy odnaleźć różne różniste rzeczy. Wewnątrz mamy szansę na muzyczkę, a utwór, który najlepiej pasuje do konwencji, to U2 I’m still have not found, what I’m looking for….
Sebastian. 20 list 2015
Relacja później. Jestem na jachcie brak zasięgu. Elektryka ogarnięta. Silnik w weekend. Stop. Pozdrawiam.
Seba i Sajmon.
Sajmon / 20 lis 2015,
Urwałem się z jachtu na chwilkę, żeby liznąć cywilizacji. Zamarzył mi się prysznic. Super się pracuje spędzając całą dobę na jachcie. Fajnie było uczestniczyć w pracach elektrycznych. Sebuś skórnik się na tym naprawdę zna. Wymienione są wszystkie kable które miały szanse stać zeszłego roku pod wodą. Zamontowane są rozdzielnie 12 i 24 V. TABLICA nówka sztuka, założona! Do jutra gotowe będą nowe kable do rozrusznika i alternatorów. W weekend cała uwaga skupia się na silniku!
Janusz z Basią i Marcinem, walczą z podporami, podnośnikami, z konstrukcją. Mają cholernie ciężką robotę, cały czas na mrozie, na wietrze. Oni pewnie lepiej opiszą swoje dzieło, więc ja się nawet nie podejmuje, ale wygląda to poważnie, a wczoraj jacht uniósł się próbnie o 2, 3 cm!
Ja to co potrafiłem, albo czego Seba mnie nauczył, to udzielałem się przy pomocy z okablowaniem, a w tle, zregenerowałem, źle powiedziane – zrekonstruowałem instalację rozprowadzającą do webasto, zrewitalizowałem jachtowy kibelek morski (działa jak nowy), zasilikonowałem na wszelki wypadek wszystkie, choć podciekało tylko jedno okienko w messie. Staram się teź zarządzać, porządkiem i estetyką, bo o wiele lepiej i wydajniej pracuje się w uporządkowanej przestrzeni. Basia jest dzielna niesłychanie! Bez względu na pogodę przynosi nam co dzień termosy z obiadem! Tyle tylko, że wczoraj dostała obstawę, bo kierownik bazy stwierdził, że w taką pogodę, nie wypuści jej na pewną zagładę
Bardzo pozytywne energetyczne te ostatnie dni. Trzymajcie kciuki, żeby dalej dobrze szło!