Założenia są ambitne. Na Polonusie zostanie wymienione prawie całe wyposażenie i niemal cała zabudowa. Ale najpierw musimy wymienić skorodowane elementy konstrukcyjne kadłuba, elementy poszycia i pokładu.
By to zrobić konieczny jest demontaż dosłownie wszystkiego, na pokładzie i wewnątrz jachtu. Tak, by pozostał goły stalowy kadłub, gotowy do wycinania, spawania, piaskowania i zabezpieczenia antykorozyjnego.
Chwytamy więc narzędzia ręczne i elektryczne – wykręcamy, wybijamy, wyrywamy, łamiemy i… wyrzucamy. Serce boli, bo sporo elementów jest jeszcze w niezłym stanie. Ale jak mus, to mus.