Znów liczna ekipa, a w związku z tym – imponujący postęp prac. W oczach znikają kolejne elementy zabudowy wnętrza Polonusa, odsłaniają się kolejne metry kwadratowe blach, ujawniają się kolejne śruby, nakrętki i inne mocowania. Z jachtu wydobyliśmy już dwa zbiorniki na paliwo i jeden wodny (to nie wszystko, bo Polonus miał dokładane dodatkowe zbiorniki przed dalekimi wyprawami). Śmiało możemy powiedzieć, że jest to już „operacja na otwartym sercu”, bo dzisiaj zniknęła spora część obudowy silnika Krab, nazwanego pieszczotliwie „Krabuś”. Na razie zostawiamy gretingi, by nie komplikować komunikacji wewnątrz. Czeka nas więc jeszcze wydobywanie akumulatorów, kolejnych zbiorników, instalacji i innych skarbów pochowanych w zęzach…
Sterta śmieci coraz większa. W najbliższym czasie będziemy musieli zamówić kontener do ich wywiezienia.