Piękne słońce sprzyjało dzisiaj pracom na pokładzie. Cierpliwie odkręcaliśmy kolejne elementy osprzętu pokładowego – bloki, prowadnice, uchwyty. Zabraliśmy się też do demontażu kabestanów, dzielnie walcząc z zapieczonymi śrubami. Kabestany marki Lewmar są wciąż w świetnym stanie – solidna mosiężna konstrukcja, na zębatkach nie widać najmniejszego śladu zużycia, łożyska też wyglądają porządnie. Prawdopodobnie całość wymaga jedynie oczyszczenia i drobnych prac serwisowych.
Dobrą pogodę wykorzystaliśmy też do demontażu topsztagu, łączącego topy grotmasztu i bezanmasztu. Było to niezbędne przed czekającym nas zdejmowaniem masztu.