Bardzo pracowity weekend. Demontaż osprzętu silnika Krab, usunięcie przewodów i rur, odłączenie wału napędowego, odkręcenie od łoża, a przede wszystkim mozolne przesuwanie silnika do mesy zajęło wiele godzin.
Równie czasochłonny był demontaż kolejnych elementów zabudowy, przygotowanie masztów do wyjęcia, odrywanie kolejnych płatów zużytej okładziny antypoślizgowej, opalanie i skrobanie kleju, czyszczenie wnętrza…