To był chyba najbardziej spektakularny weekend w naszej dotychczasowej remontowej historii. Z mariny wyjechały dwa pełne kontenery odpadów i śmieci. Z wnętrza udało się usunąć resztę elementów zabudowy, dziesiątki metrów instalacji (elektryczna, wodna, kanalizacyjna, paliwowa), wyciągnąć ciężkie zbiorniki, opróżnić i osuszyć zęzę.
Pokład już całkowicie pozbawiony jest osprzętu, elementów drewnianych, zniknęła też gruba warstwa kleju.

Witam
Może warto pomyśleć o zabudowie grodzi wodoszczelnych?
Pozdrawiam